poniedziałek, 23 czerwca 2014

Turecka zupa pomidorowa – domates çorbasi ZnP*


Za mną trudny czas pełen nerwów, strachu i wielkiej niepewności. Jak to bywa w życiu. Raz jest doskonale, raz przychodzi chwila sprawdzenia nas samych. Na szczęście chyba wszystko za mną i mogę znów zacząć cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą. To jest tak wspaniałe zwłaszcza w kontekście moich kolejnych urodzin (wczorajszych) i rocznicy ślubu.
Nie byle jakiej rocznicy.
Nigdy nie przypuszczałam, że przy moim trudnym charakterze ktoś wytrwa ze mną 25 lat i na dodatek będzie twierdził, że nie żałuje tych lat.
Ja jestem kobietą szczęśliwą, spełnioną i wiem, że przy moim boku jest mój największy przyjaciel, moja druga połówka, na która mogę zawsze liczyć.
Ta wyjątkowa rocznica wymagała specjalnej oprawy. Kiedy to czytacie My świętujemy szwendając się po Stambule, chłonąc atmosferę tego wyjątkowego miasta, smakując tureckich specjałów, które bardzo lubimy.
Tuż przed wyjazdem postanowiłam wprowadzić nas we właściwe klimaty. Przygotowałam zupę pomidorową w wersji tureckiej. Niby bardzo podobna do naszej a jakże inna od tradycyjnej polskiej. Otwartym na nowe połączenia smaków polecam spróbować i takiej wersji. Jest bardzo smaczna.





Turecka zupa pomidorowa


1 kg dojrzałych pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
1 ½ l wody
1 łyżka posiekanej świeżej mięty/ ½ łyżeczki mięty suszonej
sól, pieprz

makaron w kształcie ryżu
ew. posiekane listki mięty do posypania

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, utrzeć na tarce na dużych oczkach. W dużym rondlu rozgrzać masło, wrzucić pomidory i dusić je na niewielkim ogniu przez około 20 minut, aż całkowicie zmiękną. Następnie dodać mąkę – dokładnie mieszając, aby nie porobiły się grudki, dodać koncentrat pomidorowy, wszystko dokładnie wymieszać. Wlać wodę, całość doprawić solą, pieprzem i miętą. Całość gotować na małym ogniu przez kolejne 10 minut. Ostatecznie doprawić (jak ktoś woli można dodać ½ łyżeczki cukru dla podkreślenia smaku pomidorów) i podawać z ugotowanym makaronem w kształcie ryżu.
Danie można wzbogacić dodatkową ilością świeżej mięty.
Smacznego!!!

Część tureckich przepisów na tę zupę mówi o tym, że zamiast makaronu można dodać utarty na dużych oczkach turecki ser. Sera nie miałam więc poprzestałam na wersji najbliższej polskim smakom – z makaronem.





 Bunia w przeciwieństwie do Filonki jest zielomanką - narkomanką. Kocha walerianę, kocimiętkę i ..... nać selera ;)
Tak wygląda blat kuchenny kiedy leży na nim pęczek włoszczyzny z młodym selerem z nacią 





Czy Wasze koty też mają swoje narkociotyki???? 

18 komentarzy:

  1. Gratulacje z okazji rocznicy !
    Piękna taka ważna , wszystkiego najlepszego :-)
    Miłego odpoczynku!
    Co za koteczka :-)))
    Ja też lubię te zapachy :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Charrrakterrrna koteczka ;)
      Już po odpoczynku, ale faktycznie zregenerowałam się jak tylko mogłam przez tak krótki czas.

      Usuń
  2. ciekawy pomysł na pomidorową:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zaskoczył, a zaskoczył jeszcze bardziej jedząc - zupa jest pyszna.

      Usuń
  3. Basiu, spoznione zyczenia urodzinowe, no i rocznicowe. Wspaniala rocznica. Kolejnych cudownych i spokojnych lat razem Wam zycze! Co do narkociotykow... mialam kiedys kotke, ktora uwielbiala grzybki marynowane i potrafila zrobic wszystko, aby sie do ich dostac, lacznie ze zrzuceniem sloika z blatu. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzybki marynowane mówisz???? Nieźle, to Bunia z walerianą, kocimiętką i selerem wypada słabo ;)
      Za życzenia bardzo dziękuję :)

      Usuń
  4. Basiu, tak pięknie napisałaś o swoim mężu. Dlaczego tak niewiele osób widzi w swoich partnerach właśnie swoje połówki? Niczego więcej Ci kochana nie życzę niż masz. Wszystko to najbardziej wartościowe.
    U mnie za miesiąc 24 rocznica i powiem to samo: mój M. jest moim wielkim przyjacielem.
    Pięknego czasu w Stambule. Ja byłam tylko przelotnie na wycieczce zorganizowanej i niestety nie mam jakiś super wrażeń :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojedź koniecznie kiedyś bez wycieczki, powłócz się po starych zaułkach, powdychaj zapachy i też zauroczysz się tym miastem. Wciąga jak narkotyk.
      Czyli też jesteś szczęściara jak ja, choć czasem mam ochotę mojego W. udusić gołymi rękami ;)

      Usuń
    2. Basiu, myślisz, że nasi nie mają takiej chęci?! Ja mam ADH :-) mój by siedział w domu najchętniej... A jednak daje się namówić na różne pomysły :-) I jeszcze koleżanki szalone znosi i niełatwy charakterek Córci :-)
      Co do Stambułu to mieliśmy trochę czasu na powłóczenie się, ale chyba byliśmy już za bardzo zmęczeni to raz, a dwa : ja jakoś nie czuję tych kupieckich klimatów : zachęcanie do zakupów na siłę. Wolę zdecydowanie Europę. Czyli żaden ze mnie globtroter:-(

      Usuń
    3. Ja niczego na siłę nie czułam, a jestem na to wyczulona - bardzo źle zniosłam pobyt w Egipcie i nigdy już tam nie wrócę, ale widać to nie Twoja bajka. Nie wszystko jest dla każdego :)
      U nas na szczęście ADHD podróżne mamy oboje w tym samym natężeniu ;)

      Usuń
  5. Gratulacje!:)
    Szkoda, że nie można przesłać smaków telepatycznie,
    bo poprosiłabym Cię o kilka tureckich przysmaków;)
    Połączenie pomidorów i mięty baaaardzo lubię:)
    Bunia rozkosznie słodka z tą zieleniną:D
    Nasz Antek ostatnio przytula się do balotu z boczniakami,
    co on z nim wyczynia, można umrzeć ze śmiechu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie wiedziałam, że coś potrzebujesz. A co potrzebujesz??? U nas na targu stale jest turecki stragan, może akurat mają i Ci kupię????

      Usuń
    2. A boczniaki to też niezły pomysł - grzybki halucynki ;)

      Usuń
    3. Basiu, chodziło mi o to, że chętnie poobjadałabym się tureckimi przysmakami razem z Wami:)
      Tym bardziej, że widziałam ostatnio program o pewnej restauracji w Turcji,
      której nazwy niestety nie pamiętam, z takimi pysznościami, że aż ślinka ciekła;)
      Liczę natomiast na tureckie dania na blogu po Waszym powrocie:)

      Usuń
    4. Kuchnię turecką kochamy na równi z kuchnią francuską (wiem, że być może to bluźnierstwo, ale uwielbiamy to jedzenie) więc napewno pojawią się kolejne przepisy. Tym razem zakochaliśmy się w acili ezme i to będzie pierwsze danie na blogu jakie zrobię :) ale nie jedyne.

      Usuń
  6. no kocie warzywka rewelacyjne haha .... rozkoszne zdjęcia ..
    a zupa pomidorowa KAŻDA dla mnie jest pysznością haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też, każda .... zupa, nieważne czy pomidorowa :)

      Usuń
  7. Oj to się spóźniłam, ale ostatnio mniej mnie w necie z ważnych osobistych powodów. Spóźnione, ale baaaaaaaaaaaaardzo szczere podwójne życzenia. Dużo miłości, szacunku, dobroci, zdrowia na dalsze cudowne lata. Pozdrawiam bardzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń