sobota, 10 września 2011

Yakapark i Saklikent

W niedalekiej odległości od Tlos możemy zaznać zupełnie innych wrażeń. Yakapark to miejsce o przedziwnym klimacie, pełne „domków” na drzewach, gdzie mieści się restauracja, wszędzie przepływa woda, czasem nawet wypływając z drzew, jak z tego wypalonego przez pożar



albo wypływając z sęków. Zwróćcie uwagę na wielkość sęka i całego drzewa. Dla łatwiejszego wyobrażenia sobie rozmiarów powiem, że góra sęka znajduje się na wysokości 2 metrów od ziemi.



W Yakapark hoduje się pstrągi.

Stąd już zupełnie niedaleko znajduje się wąwóz Saklikent. To wyjątkowe miejsce, może nie robi aż tak wielkiego wrażenia jak Pammukale, ale też warte odwiedzenia. Aniu dziekuję za pomysł na tą wycieczkę.

Wąwóz jest drugim co do wielkości w Europie. Ma około 18 kilometrów długości i około 300 metrów wysokości. Dla zwiedzających udostępniony jest mały fragment wąwozu kończący się wodospadem. Przeprawa wąwozem zaczyna się od pokonania brodu. Rzeka ma rwący nurt więc niektórzy mają problem z przejściem. Ale nie należy rezygnować. Są młodzi mężczyźni, którzy pomagają turystom, w zamian licząc na kilka euro za swoją pomoc (nie narzucają się z pomocą ani oczekiwaniem na zapłatę).



Dalej wędruje się nadal w korycie rzeki, ale tutaj wody jest niewiele, choć czasami pomoc też jest przydatna, zwłaszcza kiedy pokonuje się jakby progi skalne. Warto troszkę się pomęczyć dla niezapomnianych wrażeń.


Jak widać Turcja może zachwycać wieloma rzeczami, nie tylko pięknymi plażami.  

1 komentarz:

  1. Dzięki Basiu, wracają wspaniałe wspomnienia... Przypomniałam sobie Młodych, którzy bardzo dzielnie spłynęli w rwącym nurcie, gubiąc po drodze butki, zaczarowany klimat Yakapark i faceta, który zawsze w odpowiednim momencie podał rękę! Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg :-)

    OdpowiedzUsuń