sobota, 29 stycznia 2011

WP # 103 Fiński chleb z kardamonem i nie tylko

Jak zobaczyłam propozycje w tej edycji piekarni pochodzące z tej strony to pomyślałam: "ktoś chyba czyta w moich myślach", bo marzę o wypieku chałkowym, a dodatek kardamonu zawsze mnie zachwyca w takich wypiekach., poza tym po ostatnich chlebach pełnoziarnistych, razowych i żytnich marzyłam już o mniej zdrowych wypiekach pszennych i dlatego również włoski chleb z ziołami to coś specjalnie dla mnie.
Na razie upiekłam chleb fiński, który bardzo przypomina mi smakiem brioszkę pieczoną przeze mnie z przepisu Bei (niestety diabeł ogonem nakrył przepis i nie mogę go podlinkować). Bea proszę pomóż kobiecie!!!!!!
Bea bardzo dziękuję za pomoc, a brioszkę polecam, jest pyszna!
Chleb fiński piekłam z połowy porcji, byłam sama z Maleństwem w domu i bałam się, że nie damy rady zjeść zanim przestanie być smaczny, po drugie nie posypałam prażonymi migdałami tylko kruszonką orzechową a warkocz plotłam z 4 „sznureczków”. Efekt smakowy bardzo dobry, nawet dziś po 2 dniach od pieczenia jest całkiem smaczny, a najlepszy z masłem i dżemem morelowym zrobionym własnoręcznie w własnych moreli. PYCHA!!!!
Chleb włoski jest w poczekalni „na cito”, więc może jeszcze mi się uda w terminie go upiec.
Zdjęcia robione w sztucznym świetle wiec pozostawiają wiele do życzenia, aby do wiosny!




Dzisiaj  Jotka pokazała swoją prześliczną i młodziutką Bajeczkę, spowodowało to że zaczęłam przeglądać albumy zdjęć mojej ukochanej kocicy i postanowiłam Wam ją przedstawić. Bunia uwielbia rozrabiać, polować na myszy, ptaki i niestety szczury. Swoje zdobycze znosi do domu w stanie.... żywym. W nocy trochę śpi, ale więcej dokazuje, więc ostatnio trudno jest mi się wyspać. Aby do wiosny, bo wtedy nad ranem będę wypuszczać paskudę do ogrodu i niech tam szaleje, a nie na mojej głowie.



Kochana jest, prawda?????

6 komentarzy:

  1. Pierwsze zdjecie kici jest swietne. Moja tez przynosi czasami zywe zdobycze. Kiedys tydzien polowalismy na mysz w domu ;)
    Bula przepiekna i mowi do mnie "zjedz mnie"! Szczegolnie na z dzemem.Pozdrawiam

    flowerek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze ze Ci smakowal "moj" finski chlebek. Podziwiam Twoj warkocz. Mi niestety brak cierpliwosci i umiejetnosci na wiecej niz 3 sznureczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Flowerku Bunia na pierwszym zdjęciu wsadziła swój ciekawski pysio w obiektyw i stąd takie ujęcie, sama je też bardzo lubię.
    Mirosix ja też manualnie jestem bardzo kiepska, a z cierpliwością u mnie jeszcze gorzej, a warkocz z 4 sznurków to chyba szczyt moich możliwości. Na dziś zaplanowałam "podróż do Włoch" bo przepis jest bardzo zachęcający!
    Dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, ten chlebek z konfitura bosko sie prezentuje! Chyba sobie tez cos za niedlugo upieke... Choc nie wiem czy starczy mi energii na zaplatanie ;)
    A czy o brioszke chodzilo Ci o te kardamonowa? Jesli tak to jest tutaj :
    http://www.beawkuchni.com/2008/12/po-witeczne-wypieki.html

    Bunia przesliczna, na ostatnim zdjeciu wyglada jak dziki zwierz! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Beatko bardzo dziękuję za pomoc, oczywiście o tę brioszkę mi chodziło. Piekłam ją już kilka razy i bardzo nam smakuje.

    OdpowiedzUsuń